Gregor dość długo opierał się, żeby pojechać na imprezę.
Szukał przeróżnych wymówek, byle by tylko się z tego wykręcić. Natomiast Lukas
w kilkanaście minut był już gotowy i z niecierpliwością czekał na swojego
starszego brata. Gdy Joannie udało się w końcu przekonać przyjaciela, pojawił
się drugi problem. Skoczek usiadł przed szafą i wpatrując się namiętnie w swoje
ubrania, nie mógł zdecydować co założyć. Dziewczyna wzięła więc sprawy w swoje
ręce i w mgnieniu oka wybrała jasne dżinsy i białą koszulkę z nadrukiem. Gregor
początkowo był niezadowolony z tego zestawu, ale gdy nałożył go na siebie i
dodał swoje ulubione białe okulary przeciwsłoneczne, zmienił zdanie. Musiał też
oczywiście nienagannie ułożyć swoje włosy.W tym czasie Joanna dostała smsa z
długą listą zakupów od Manuela. Postanowili zatem wziąć samochód starszego
Schlierenzauera bo miał największy bagażnik.
Złamana obietnica.
Opowiadanie o miłości, przyjaźni i życiu. Fanfiction, gdzie jedna z głównych postaci to Gregor Schlierenzauer. Pojawiają się też inni członkowie Skijumping Austria Team:)
15. Aż tak bardzo mnie nienawidzisz?
Joanna chodziła bez celu jeszcze dobrą godzinę zanim dotarło
do niej, że się zgubiła. Tak bardzo skupiła się na analizowaniu zdarzeń, które
miały miejsce przed centrum sportu, że nie zwróciła uwagi gdzie niosą ją nogi.
Rozejrzała się dookoła. Pierwszy raz była w tej okolicy. Wyjęła z kieszeni
telefon by wspomóc się nawigacją w powrocie do domu. Zanim jednak zdążyła go w
ogóle odblokować, na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Michaela. Wciąż była zła
za jego słowa. Za te jego insynuacje, że bawi się uczuciami ich obu. Zabolało
ją to bardzo, choć nie dała im tego po sobie poznać. W głowie miała istny
chaos. Z jednej strony Gregor, z którym świetnie spędzało jej się czas. Ich
przyjaźń zaczęła się odradzać, jakby te dwadzieścia lat rozłąki nie miało
żadnego znaczenia. Wzbudzał w niej co prawda niezdrowe pożądanie, ale jego
uśmiech rozjaśniał najgorszy dzień. Z drugiej strony natomiast był Michael,
którego mimo, że znała zaledwie kilka tygodni to obdarzyła ogromną sympatią.
Zaimponowała jej jego opiekuńcza postawa po wypadku Gregora. W dodatku coś
usilnie ciągnęło ją w jego stronę. To wszystko było tak pogmatwane, że nie
dziwne było pogubienie się w tej całej dżungli uczuć. Nie miała jednak ochoty z
nim rozmawiać, więc poczekała aż przestanie dzwonić. Gdy się rozłączył
zobaczyła, że ma dwanaście nieodebranych połączeń.
14. To już nie twoja sprawa.
- Wiesz co Jo, już
wiem kim chcę być jak będę duży.Zostanę skoczkiem narciarskim – powiedział
jasnowłosy chłopiec do swojej koleżanki, gdy siedzieli na kocyku pod drzewem.
To był jeden z cieplejszych majowych dni, więc mieszkańcy pobliskich domów
spędzali sobotnie popołudnie na zewnątrz.
- Ale takim
prawdziwym? I będziesz tak wysoko latał? – spojrzała na niego przez okazały
zamek z klocków, który właśnie budowali.
- Tak i będę najlepszy
– uśmiechnął się do dziewczynki.
- Przecież tam jest
tak wysoko. To musi być straszne, siedzieć tam u góry i patrzeć w dół. Jeszcze
spadniesz i coś sobie zrobisz – powiedziała nieco wystraszona.
- Nie spadnę bo się
nauczę latać. Zobaczysz –w jego oku pojawił się błysk.
- To ja ci będę
kibicować i będę twoją największą fanką –zaśmiała się i dołożyła kolejne klocki
do wieży po swojej stronie.
- A ja bym chciał,
żebyś kiedyś była moją żoną i będziemy mieli duży dom w Innsbrucku i dzieci i
psa – powiedział nagle chłopiec spuszczając nieco głowę z zawstydzenia.
- A kota też? Zawsze
chciałam mieć kota, ale mój tata jest uczulony – spojrzała na niego z uśmiechem
od ucha do ucha. Bardzo spodobał jej się pomysł Gregora.
- Pewnie, że tak. I
będziemy dużo podróżować – pokiwał twierdząco głową.
- Już nie mogę się
doczekać!
13. Wysyłasz mi sprzeczne sygnały.
Kiedy Joanna zbliżyła się do Michaela, jego towarzysz
odwrócił się do niej i uśmiechnął. Zastanawiała się dlaczego wcześniej nie
wpadła na to, kto to może być. Przecież to było tak oczywiste, że to właśnie
on. Tylko na jego przyjazd Hayboeck mógł tak bardzo się ucieszyć.
- Cześć. Joanna Split. Miło cię poznać – poprawiła torbę na
ramieniu i wyciągnęła rękę by się przywitać.
-Stefan Kraft. To mnie miło ciebie poznać. Michi dużo o
tobie opowiadał – uścisnął wyciągniętą dłoń dziewczyny.
- Pewnie połowa to same bzdury – uśmiechnęła się lekko
zawstydzona takim zainteresowaniem ze strony skoczków. Mimo, że chłopacy byli
zupełnie normalnymi ludźmi i ani trochę nie zachowywali się jak jacyś celebryci
to wciąż gdzieś tam w głowie siedział jej fakt, że są znani i wiele dziewczyn
chciałoby być teraz na jej miejscu.
- Jakie znów bzdury? Wypraszam sobie – zaperzył się Hayboeck
krzyżując ręce na klatce piersowej i udając obrażonego takimi insynuacjami.
- No po tobie to spodziewam się wszystkiego. Nie pamiętasz
już co za brednie mi ostatnio opowiadałeś? – spojrzała wymownie na blondyna,
gdy Stefan puścił jej dłoń i z zaciekawieniem przyglądał się tej wymianie zdań.
12. Nie mam na ciebie siły
- Kim jesteś? – powtórzył pytanie patrząc na brunetkę
siedzącą przy jego łóżku i ściskającą jego dłoń.
- Nie poznajesz mnie? – z jej twarzy zniknął uśmiech. Tego
się właśnie obawiała. Niby lekarz uprzedził, że krótkotrwały zanik pamięci może
się zdarzyć, jednak zdziwiła ją sytuacja. Chłopak przygryzając wargę pokiwał
przecząco głową.
- Lekarz mówił, że możesz mieć zaniki pamięci. Jestem Joanna
– uśmiechnęła się do niego niepewnie wciąż trzymając jego dłoń.
- Jesteś moją dziewczyną?- na jego twarzy pojawił się
delikatny uśmiech.
- Nie. Przyjaciółką z dzieciństwa. Od niedawna też pracujemy
razem – powiedziała spokojnym tonem, jakby tłumaczyła coś małemu dziecku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)